"Manhattan Beach" Jennifer Egan

JENNIFER EGAN „MANHATTAN BEACH” 

nominacja do National Book Award w 2017


coś o autorce: laureatka nagrody Pulitzera w 2011 roku za książkę „Zanim dopadnie nas czas" , "Manhattan" powstał siedem lat później, do napisania książki zainspirowały ją m.in. stare fotografie Nowego Jorku z lat 30 i 40

586 stron

 wydawnictwo Znak


W książce "Manhattan Beach" autorka za scenerię wykorzystuje Nowy Jork z szalonych lat 30-40. Główna bohaterka żyje w skromnych warunkach z matką, ojcem i niepełnosprawną siostrą Lydią. Pewnego dnia znika jej ojciec – wielki autorytet i podpora rodziny. Umarł, zaginął czy uciekł? Dziewczyna zadaje sobie to pytanie analizując wizytę u miejscowego szemranego biznesmena Dextera Stylesa, którą odbyła tuż przed jego zniknięciem…Czy miało ono coś wspólnego z zaginięciem ojca?    
Osiem lat później Ameryka przystępuje do wojny. Mężczyźni udają się na front, a kobiety przejmują przypisane im obowiązki. 19 letnia Anna pracuje w fabryce wytwarzającej części do statków. Gdy tylko nadarza się okazja wkracza w męski świat i zostaje zawodowym nurkiem w okolicach Staten Island. Strój nurka jest niewygodny i ciężki, dziewczyna musi wykazać się sprawnością i siłą, żeby sprostać wyzwaniu. Akceptacja zmaskulizowanego towarzystwa też nie jest prosta.
 Anna, myśląc o ojcu, przeprowadza prywatne śledztwo i trafia na jego trop. Na scenie pojawia się znowu brutalny Dexter Styles i świat, którego dziewczyna dotąd nie znała. Kluby nocne, czasy prohibicji i szemranych interesów, Nowy Jork podczas II wojny światowej, stają się naturalną scenerią dla młodzieńczych porywów głównej bohaterki.
„Manhattan Beach” to przede wszystkim to opowieść o bezkompromisowej młodej kobiecie, która prze pod prąd, mimo kłód rzucanych pod nogi. Innym ważnym aspektem książki są uczucia – bezkompromisowa miłość  do ojca i trudna do niepełnosprawnej siostry. To one uczłowieczają bohaterkę.
Mimo to, jak dla mnie 19 letnia Anna jest nienaturalnie silna, trochę taka amerykańska supergirl. Może to tylko moje wrażenie? Konwenanse, konserwatywne społeczeństwo nie ułatwiają jej życia. Ona jednak jest nieustępliwie silna, wręcz feministyczna. Czyżby powieść miała być zakamuflowanym manifestem feministycznym? Niektóre wątki są chaotyczne i wymagają dużej koncentracji, by się nie pogubić. Powieść jest też hołdem oddanym Nowemu Jorkowi, który fascynuje artystów nie od dziś, a „Manhattan Beach” uznana została za książkę roku przez Nowojorczyków. Osobiście wolę wersję "Wielkiego Jabłka" na stronach książek Paula Austera. Ale to już zupełnie inna opowieść…

3. Zdjęcia z czasów prohibicji

Komentarze